Do napisania tego posta za inspirowała mnie .. moja babcia. A dokładnie historia, która się jej przydarzyła.
Jak zwykle rano wypuszcza kury na podwórko, a wieczorem liczy je i zamyka. Lecz zawsze brakowało jednej, tej samej kury, a rano pojawiała się nie wiadomo skąd.
Pewnego wieczoru babcia postanowiła pójść z latarką jej poszukać. Wspomnę tylko, że niedawno zmarł jej sąsiad i dom stoi pusty. Szukając usłyszała "szuranie". Tak jakby ktoś szedł szurając nogami. Rozejrzała się lecz nikogo nie zauważyła. Podążając za rozchodzącym się głosem doszła do płotu sąsiada. Wydawało jej się, że głos jest coraz bliżej. Odsunęła gałęzie i poświeciła latarką. 
Nic nie ujrzała, lecz po chwili usłyszała (jak to ona ujęła) coś w rodzaju szumu, wichru .. Tylko że przy ziemi. Prze straszona zaczęła uciekać i nadal nie wie co to było. Kura znalazła się rano w ogródku.
A więc czy wierzę w duchy ? Przyznam szczerze, że sama nie wiem. Niby się ich boję lecz dowodów na ich istnienie nie mam.
Na yt znalazłam kanał pewnego kolesia, który nagrywa "opowiadania". Przepisałam kilka i przy okazji chcę wam je pokazać. ^^
1. "Myśliwy po całym dniu polowania znajdował się w środku ogromnej puszczy. Robiło się ciemno, a on całkowicie opadł z sił. Zdecydował się iść w jednym kierunku dopóki nie upewni się co do swojego położenia. Po paru godzinach znalazł chatkę na małej polanie. Ponieważ było już bardzo ciemno zdecydował, że zostanie w niej na noc. Podszedł do chatki. Drzwi były otwarte, a wewnątrz nikogo nie było. Myśliwy położył się na znalezionym łóżku decydując, że wszystko wyjaśni właścicielowi chatki rano. Rozejrzał się po wnętrzu chatki. Zaskoczony spostrzegł na ścianach kilka portretów namalowanych z dbałością o najmniejsze szczegóły. Wszystkie portrety, bez wyjątku wyglądały jakby się na niego patrzyły. Ich twarze wykrzywione były w grymasach nienawiści i złości. Myśliwy poczuł się dziwnie. Starając się za wszelką cenę zignorować portrety odwrócił twarz od ściany i wykończony zapadł w głęboki sen. Rano myśliwy zbudził się, odwrócił się i zamrugał po nie oczekiwanym świetle słońca. Spostrzegł, że w chatce nie ma żadnych portretów .. Tylko .. Okna."
2. Ważna wiadomość od demonów. "Witaj .. Nie znasz mnie, ale ja znam ciebie. Jestem jednym z trzech demonów, które zostały ci przypisane przy twoich narodzinach. Widzisz .. Niektórzy ludzie na tym świecie są przeznaczeni do wielkości. Przeznaczeni do szczęśliwego, spełnionego życia. Ty, niestety, nie jesteś jednym z tych ludzi. I to my odpowiadamy za to żeby tak się działo. Kim jesteśmy ? Ah, tak .. Jak niegrzecznie z mojej strony. Pozwól, że nas przedstawię. Wstyd to mój młodszy brat. Demon, który siedzi na twoich lewym ramieniu. Wstyd mówi ci, że jesteś dziwakiem, że masz nienormalne myśli. Że nigdy nie będziesz nigdzie pasował. Wstyd szeptał ci do ucha gdy w dzieciństwie matka odkryła jak zabawiasz się sam ze sobą w samotności. Wstyd jest tym, który sprawia, że nienawidzisz siebie. Strach siedzi na twoim prawym ramieniu. Jest moim starszym bratem. Tak starym jak życie. Strach wypełnia każdy ciemny kąt potworami. Zmienia każdego nieznajomego w ciemnej uliczce w mordercę. Strach po wstrzymuje cię przed wyznaniem uczuć komuś kogo kochasz. Mówi ci, że lepiej jest nie próbować niż pozwolić widzieć ludziom twoją porażkę. Strach sprawia, że sam budujesz sobie więzienie. Więc kim jestem ja ? Jestem najgorszym z twoich demonów, ale widzisz we mnie przyjaciela. Zwracasz się do mnie kiedy nie masz już nic innego, ponieważ żyję w twoim sercu. To ja zmuszam cię do trwania. To ja przedłużam twoja mękę. Z poważaniem .. Nadzieja."
3. "Żyję w ciągłym, okropnym, nieprzerywalnym bólu. Chcę umrzeć. Mówię te słowa abyście nigdy nie popełnili takiego błędu jaki ja popełniłem. Zawarłem pakt z diabłem. Umierałem na raka i chciałem żeby moja rodzina miała zapewnione środki finansowe po mojej śmierci. Po wezwaniu go, nie opiszę jak to zrobiłem. Jest to coś czego nie powinniście nigdy, przenigdy robić. O czym ja boleśnie się przekonałem. Poprosiłem żeby w jakiś sposób dał mojej rodzinie pieniądze, które pozwolą jej na spokojne życie po tym jak już odejdę z tego świata, a on uśmiechnął się złowieszczo i rzekł: Dobrze, a jak już tu jestem to może zabiorę też twojego raka ? Nie jestem idiotą. Znaczy .. Okazało się, że jestem. Ale wtedy myślałem, że jest inaczej. Wiedziałem, że musi być w tym jakiś haczyk. Bez ogródek spytałem więc: Gdzie jest haczyk ? Znów uśmiechnął się. Opowiedział: Wszystko co musisz w zamian zrobić to pozwolić mi usnąć dowolny, wybrany przeze mnie organ z twojego ciała. Zacząłem o tym myśleć. To musiał być jakiś podstęp. Usunie mi serce albo inne takie i umrę. Chciałem się upewnić, że dobrze rozumiem. Powiedziałem: Czy zamierzasz usunąć mi organ bez którego umrę ? I kolejny uśmiech z jego strony: Mam taką moc, że zrobię to tak, że będziesz mógł żyć bez organu, który wybiorę. Zrobił pauzę i dodał: To co, mamy umowę ? Zacząłem sobie wyobrażać wszystkie możliwe scenariusze w głowie. Jeśli usunie mi serce to jakoś sobie poradzę, bo przecież jego moc przytrzyma mnie przy życiu. Życie bez serca jest lepsze niż brak życia. Tak samo z płucami czy żołądkiem. Przerobiłem w myślach każdy organ zastanawiając się jak może wyglądać egzystencja bez niego. Zdecydowałem się za akceptować ofertę. Powiedziałem więc te cztery słowa których będę żałował do końca życia: No to mamy umowę. A teraz czas na zabawny fakt. Czy wiedzieliście, że skóra to też organ ?"
Jego opowiadania zrobiły na mnie ogromne wrażenie ! ;)
A wy wierzycie w duchy ?
Czekaj, czekaj ! Już uciekasz ? Jesteś tu pierwszy raz ? Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz w komentarzu jakiś ślad po sobie. :D Jeśli post ci się spodobał i chcesz dalej śledzić moje poczynania zaobserwuj. Zapraszam także na stronę na facebooku, łapka w górę i jesteś na bieżąco !